czwartek, 18 sierpnia 2016

Siedzę w wannie
Gorąca woda z kranu spływa
Zmywa grzechu brudy
W zapomnienie dzień odchodzi
Ciało nagrzane paruje powoli...
Muśnięte zapachem owocu
Czyste się wynurza
Wtarty balsam
Zmęczone mięśnie koi
Narzucona koszula
Szczelnie okrywa
Skrawka skóry nie widać
Schowane przed wzrokiem
Wszystko co drogie

środa, 10 sierpnia 2016

Zepsuta zabawka
Znudzony prezent
Nikomu nie potrzebny
W lesie do drzewa przywiązany
W rzece utopiony...
Pozostawiony na śmierć
Z głodu pragnienia
Zapchlony zarobaczony
Porzucony samemu sobie
A przecież grzeczny był
Nikomu specjalnie nie wadził
Pragnął domu
Pełnej miski
Odrobiny zainteresowania
Znudził się dość szybko
W niczym nie zawinił
Zjawił się bezmyślnie
U bezmyślnej rodziny
Zabawka na chwilę
Wyrzucona jakby się popsuła
Nie chciała wiele
Została zniszczona
Człowiek człowieczeństwo powoli gubi
Znęca się nad zwierzętami
Jak zabawki traktuję
Prezent nie trafiony
Na chwilę radość przyniósł
Obowiązki to już nie przyjemność
Utopić porzucić przywiązać
Wyjść jest wiele
Najgorsze wybrane
Zwierzę czuję płaczę
Żyć chcę
Podarujmy trochę czasu serca
Dostaniemy przyjaciela